Relacja
z BISON MTB
6 października 2024
Weekend 5 - 6 października upłynął dla nas pod znakiem rowerowej przygody. W sobotę w godzinach popołudniowych wyruszyliśmy w kierunku Podlasia, aby wziąć udział w Bison Festivalu i przejechać ponad 100 kilometrów wśród ścieżek Puszczy Knyszyńskiej.
Naszą przygodę zaczęliśmy sobotnim popołudniem, pakując rowery na samochód i kierując się w stronę Podlasia. Na miejsce dojechaliśmy około godziny 17:30, tuż przed zamknięciem Biura Zawodów.
W sobotę w ramach Bison Festiwalu odbywały się zawody biegowe, m.in. na dystansach 50, 70, a nawet 100 km. Kiedy przyjechaliśmy, na metę wbiegali uczestnicy dystansu 100 km. Po niektórych nie było nawet widać, że mają za sobą kilkunastogodzinny bieg.
Po odebraniu pakietów startowych skierowaliśmy się do miejsca noclegowego. Niestety, nie udało nam się skontaktować z właścicielem i nie mogliśmy dostać się do środka. Skorzystaliśmy z okazji i wykorzystaliśmy czas na posiłek i zakupy. Po zjedzeniu pysznych podpłomyków w lokalnej restauracji i zakupach żywności na kolację i śniadanie w końcu zakwaterowaliśmy się w klimatycznym, drewnianym domku. Wieczór skończyliśmy dość szybko – start naszego 100-kilometrowego dystansu był zaplanowany na godzinę 8:00, a musieliśmy jeszcze odebrać trackery i przygotować rowery.
Niedzielny poranek okazał się dość chłodny, nikt z nas nie był pewien jak się ubrać adekwatnie do pogody. Prognozy zwiastowały temperaturę w okolicy 12-14°C, ale w momencie startu było to około 7-8°C. Wygrało jednak ubranie na cebulkę, z możliwością ściągnięcia warstw gdyby okazało się zbyt ciepło.
Na starcie pojawiliśmy się 20 minut przed rozpoczęciem wyścigu. Na dystansie 100 km planowo miało wystartować 261 zawodników. Ostatecznie pojawiły się 224 osoby. Na starcie zostaliśmy podzieleni na 3 sektory:
I sektor dla zawodników jadących na czas poniżej 4h 30 min (średnia prędkość ok. 22 km/h i większa)
II sektor dla zawodników jadących na czas poniżej 5h 30 min (średnia prędkość poniżej 18 km/h)
III sektor dla pozostałych zawodników
My zdecydowaliśmy się na sektor drugi. Startowaliśmy w pięciominutowych odstępach czasowych.
Pierwsze 19 kilometrów udało się nam jechać wspólnie. Rozdzieliliśmy się po pierwszym pit-stopie, po którym był też pierwszy większy podjazd, który mocno wpłynął na naszą prędkość. Przyzwyczajeni do jazdy po mazowieckich równinach takie podjazdy okazały się ciekawym i wymagającym wyzwaniem.
Pit-stopy były świetnie zorganizowane, można było się posilić, napoić i nieco odpocząć. Wolontariusze pracujący tam również byli profesjonalni i pomocni. Na całej trasie były zaplanowane 4 pit-stopy, każdy zaopatrzony był w owoce, wodę, izotoniki, żelki a jeden z nich w ciepły posiłek w postaci rosołu.
Pogoda dopisała, deszcz padał jedynie kilka minut pod koniec trasy.
Na metę dojechaliśmy w następującej kolejności:
147: Paweł Iwanowski (Gravel) Czas: 05:44:50
155: Patryk Gawrych (Gravel) Czas: 05:49:05
212: Paweł Korek (MTB) Czas 06:47:33
Jak widać, nikt z nas nie zmieścił się w zakładanym czasie (05h 30 min.), ale nie to było naszym celem. My po prostu chcieliśmy się dobrze bawić i napawać się widokami z malowniczego Podlasia.
Po zakończeniu wyścigu skorzystaliśmy z posiłku regeneracyjnego i spakowaliśmy się w podróż powrotną.
Sam event był przygotowany bardzo profesjonalnie. Trasy były świetnie oznaczone, nawigacja rowerowa nie była nawet niezbędna. Śmiało można było sobie poradzić bez niej. Na trasie był 3 grube podjazdy, które potrafią zdemotywować każdego, szczególnie tych, którzy swoją codzienną jazdę spędzają na płaskim terenie. Punkty odżywcze również zasługują na słowa uznania.
Czy wybierzemy się ponownie na Bison MTB? Raczej tak.
Pragniemy jeszcze podziękować firmie PGD Polska, która zapewniła nam pakiety startowe wraz z dodatkowymi bluzami i koszulkami.
Zachęcamy do zapoznania się z naszą galerią zdjęć i relacją video poniżej: